Bać się piekła po śmierci, w krainie cieni ?
Dla wielu, prawdziwe piekło jest na ziemi.
Barbara Botton
Człowiek który zmarł, to jest inna rzeczywistość.
Człowiek nie umiera, tylko traci swoją jedność.
Barbara Botton
Wszystko idzie za czasem,
Jam żyw, a śmierć za pasem.
Jeden w łódź, drugi z łodzi,
Ten kona, ów się rodzi.
A zbiór ojca skąpego
Z rąk potomka hojnego
W cudzy się dom obraca ;
Òw zbierał, ten utraca.
W mgnieniu oka ginie,
Kto się śmierci nawinie.
A któż taki na świecie,
Co ten węzeł rozplecie ?
Są granice wszystkiego,
Cokolwiek szerokiego
Ponoszą kraje świata,
Każdą rzecz kończą lata.
Nie wiem co mam zrobić z tą miłością
kiedy dzisiaj, tutaj Ciebie już nie ma,
jak odeszłe lato jesteś przeszłością,
została po Tobie cisza, pustka niema
Ja myślę teraz Twoimi słowami
co drgają w powietrzu, oblecą morza
odbiją słońce, poszumią falami
i tak moja miłość dotknie przestworza
Barbara Botton
…
Mądrzy ludzie nia umierają,
Jak to głupi domniemają,
Mądrzy po śmierci jeszcze żyją :
Naukami swymi innych żywią.
źróło : Biernat z Lublina „ Antologia „ Hachette Polska, 2011
W oryginale fragment z rymowanej opowieści „Opisanie krótkie żywota Ezopowego i też inszych spraw jego „
„Boć mądrzy nie umierają,
Jako szaleni mniemają,
A po śmierci prawie żywią,
Ludzi rządząc nauką swą”.
Jak cię kocham ? Poczekaj – wszystko ci wyłożę
Kocham do dna, po brzegi, do samego szczytu
Przestrzeni, w której dusza szuka krańców bytu
I łaski idealnej, ginąc w tym przestworze.
Kocham cię tak przyziemnie, jak tylko zejść może
Głód ; przy świeczce i w słońcu, gdy sięga zenitu ;
Tak śmiało i tak czysto, jak ktoś, kto, zaszczytu
Nie pragnąc, broni zasad wspartych na honorze.
Kocham cię całym żarem, który niosłam w piersi,
Miłością, jaką we mnie niegdyś tylko święci
Budzili – kocham wszystkim, co cieszy i boli.
Tchem, łzą, uśmiechem, życiem ! – a gdy Bóg pozwoli,
Będę cię nawet mocniej kochała po śmierci.
Przełożył z angielskiego Stanisław Barańczak
Elizabeth Barrett Browning
Pokój mej duszy, racz mi dać Panie,
i Twoją łaskȩ na Zmartwychwstanie
Barbara Botton
Gdybym się lękał śmierci, byłbym w wielkim błędzie :
Jestem – jej nie ma ; przyjdzie – to już mnie nie będzie.
Czyliś ty mocny , czy słaby człowiecze,
W ręku u ciebie berło czy motyka,
Wieczna przed tobą kolej nie uciecze :
Naprzód cię boleść, potem śmierć potyka.